W góry z dziećmi (Droga pod Reglami, Dolina Białego Potoku, Ścieżka nad Reglami, Sarnia Skałka, Dolina Strążyska)

Zaplanowaliśmy sobie lekka trasę, która wcale tak lekka się nie okazała 😉 Ale dalismy radę z czwórką dzieci (dwie rodziny), w tym jedno w nosidle i dość słabą kondycją z racji siedzącej pracy nas wszystkich.
Widoki – niezapomniane 🙂

Zaczęliśmy od Doliny Białego Potoku – szlak zółty, do którego doszliśmy czarnym szlakiem z Kuźnic – Drogą pod Reglami (choć zdecydowanie polecam zacząć od Ronda a nie Kuźnic, ponieważ ten drugi przebiega przez CSC i łatwo go zgubić).
Szlak czarny – Droga pod Reglami – jest polecany na spokojny spacer z maluchami. Spacerować można nawet z wózkiem (na tej części szlaku spod skoczni, bo z kolei etap od Doliny Strążyskiej w stronę Małej Łąki i Kościeliskiej ma już różne podejścia i wyprawa z wóżkiem się nie uda).

Przed rozpoczęciem wyprawy oczywiście należy kupić bilet do parku krajobrazowanego.

Już jak widać na rozpisce podejście jednak jest, różnica poziomów 466 m (bo naszym celem była Sarnia Skałka właśnie)

 

Dolina Białego Potoku to spokojna trasa (na początku 😉 ) z licznymi urokliwymi mostkami. Cień lasu i chłód strumyka pozwalają na spacer nawet w największym upale (w naszym przypadku było to 30 stopni). Teoretycznie na trasie jest oznaczonych 11 miejsc na odpoczynek. Są one oznaczone tabliczkami na szczycie ściętych skośnie palików wysokości około metra. Niestety wiele z nich odpadło albo jest nieczytelnych, a w wielu przypadkach nawet palików nie znaleźliśmy. W sumie udało się nam znaleźć 3 przystanki z czego dwa byliśmy w stanie odczytać (nr 3 z wysokością 935 m n.p.m. oraz nr 7 – wodospady).

Po spokojnym spacerku wdłuż strumyczka zaczyna się podejście. To jednak nie jest Dolina Strążyska, na którą wybierają się turyści w klapkach i butach na obcasie 😉 ). Na szczęście podejście nie jest bardzo długie w związku z czym udało się nam je pokonać (jednym szybciej innymi wolniej 😉 ). Po ok. 1 godzinie i 10 minutach (estymacje wg. mapy, nam zajęło to jednak dłużej) dochodzimy do skrzyżowania szlaków – Polany Białego (koniec naszego szlaku żółtego i szlak czarnym – Ścieżką nad Reglami) i udajemy sie w prawo.

Skrzyżowanie szlaków – Ścieżka nad Reglami

 

Podejście znowu ciężkie – ostro pod górę po kamieniach ale tylko 10-15 minut i dochodzimy do Czerwonej Przełęczy na wysokości 1303 m n.p.pm.

Pod Sarnią Skałką – Czerwona Przełęcz

Tutaj miejsce do odpoczynku z bardzo dużą ilością ławeczek, choć w upale i tak wszyscy chowali się na trawie w cieniu 😉

To dobre miejsce aby zostać z mniejszymi dziećmi a ojcowie i starsze dzieci mogą udać się na Sarnią Skałke – 1377 m n.p.m. (czarny szlak – 10 minut). Nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł, na dole było mnóstwo mam z dziećm czekających na tatusiów 😉 A widok z Sarniej Skałki jest naprawde wart tej dodatkowej krótkiej wspinaczki. Z jednej strony Giewont, z drugiej panorama Zakopanego. Zdecydowanie polecam ! 😀 Bez zdjęcia, żeby bardziej zachęcić 😉 Moim zdaniem Sarnia Skałka i Nosal to dwa mini-szczyty, na które można wdrapać sie z dzieciakami albo z osobami ze słabszą kondycją a widoki są naprawdę cudowne 🙂

Później juz tylko z dól. Choć zejście jest bardzo męczące. I zdecydowanie nie polecam wejścia tą stroną. Zejście to 35 minut ciągle po kamieniach, przy czym końcówka dodatkowo po mokrych kamieniach. Wejście to 50 minut po kamiennych stopniach bez punktów widokowo – postojowych. Czas znowu z mapy a nie nasz faktyczny, ponieważ tu wszystko zalezy od kondycji i…odwagi. Widziałam osoby schodzące powoli, bo zmęczone i obawiające się upadku, widziałam zbiegających chłopaków, widziałam nawet pana w adidasach niosącego na rękach spiącą 5-latke (naprawdę nie wiem jak On to zrobił !), jak również osoby skracające sobie drogę co skończyło sie bolesnymi upadkami.

Tym zejściem docieramy do Strążyskiej Polany z pięknym widokiem na Giewont, lodowatym strumyczkiem dającym oddech w upalne dni i…punktem gastronomicznym, w którym możemy zaopatrzyć się w wodę (mała buteleczka – 4 zł) lub zjeść bigos czy wypic piwo.

Giewont z końca D. Strążyskiej okiem sześciolatki

 

Giewont z Doliny Strążyskiej okiem sześciolatki

 

Dolina Strążyska okiem sześciolatki

Dalej już jest szlak ze wszech miar spacerowy. Pani na szpileczkach nie widziałam, ale na konturnach już tak 😉
Swego czasu próbowaliśmy spaceru po Strążyskiej z wózkiem. I prawie sie udało. A jak wiadomo prawie robi dużą różnicę 😉 Końcówka jest troszke zbyt kamienista i wózkiem bardzo trzęsie. Niemniej większosc trasy można pokonac bez problemu. Zreszta nawet na naszej trasie (Dolina Białego Potoku – Czerwona Przełęcz) widziałam matki z niemowlakami na rękach. Wszystko kwestia wyobraźni…

Doliną Strążyską lepiej iśc w przeciwnym kierunku – od Zakopanego. Wtedy można w pełni podziwiac widoki jak ten przykładowy :

Dolina Strążyska

Ale w tą stronę tylko jeżeli idziemy z maluchami i planujemy powrót ta samą drogą a nie wspinanie się pod Sarnia Skałkę. 3-latek w dobrych butach da rade bez problemu. Jednak buty musza dobrze trzymać kostke ponieważ nie jest to asfalt lecz droga z małymi kamyczkami, na których łatwo skręcić nóżkę. Ale z podejściem na Sarnia po kamieniach juz sobie raczej nie poradzi.

Swego czasu byliśmy nawet na Strążyskiej z wózkiem. Jednak na końcowym etapie trzeba było wziąć dziecko na ręcę i ciągnąć wóżek, ponieważ za bardzo trzęsło.

Dodaj komentarz