HEL – początek Polski :)

Hel, niewielka miejscowość na końcu Półwyspu Helskiego. Rewelacyjne miejsce na wycieczkę podczas wakacji we Władysławowie, Jastrzębiej Górze czy innych okolicznych miejscowościach wypoczynkowych. A co tam można robic  z dziećmi ? 🙂 Oj można i to całkiem sporo wbrew pozorom 🙂

Hel jest niezwykle urokliwym miesteczkiem. W zasadzie wszystko jest tam piękne 🙂

1. Fokarium

Na Hel pojechaliśmy żeby zobaczyć foczki. Bo w Helu jest fokarium (!). Malutkie ale jest. Jest placówką Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego i pełni rolę lecznicy dla zwierzat znalezionych na plaży. Po wyleczeniu foczki, morświny i inne wypuszczane są na wolność.

Pierwsza foczka, nazwana Balbin, trafiła tu pod opiekę już w 1992 roku !

Niewątpliwą atrakcją są karmienia zwierzat połączone z prelekcja (czyli krótką historią fokarium oraz informacjami na temat obecnych podopiecznych), które odbywają się obecnie o godzinie 11:00 i 14:00. Aktualne godziny znajdziemy tutaj.

Wstęp kosztuje 5 zł a muzeum dodatkowe 1 zł. Nie ma tu kasy biletowej a wejście odbywa się dzięki automatom wrzutowym. Obok znajduje się też automat do rozmieniania/zamieniania pieniędzy na 5-złotówki. O ile fokarium zdecydowanie polecamy, dla dzieciaków to wspaniała atrakcja, o tyle muzeum nie urzekło nas zupełnie. Weszliśmy tam tylko dlatego, że pomyliłam je z muzeum w innym małym fokarium, w Danii 😉

Strona fokarium jest ciężka w obsłudze : www.fokarium.pl. Ale tutaj znajdziemy wszystkie potrzebne informacje.

 

2. Cypel

Miejsce które koniecznie trzeba odwiedzić bedąc na Helu (i w Helu) to oczywiście wydmy i koniec (czy też raczej początek 🙂 ) Polski.

Można tu dotrzeć spacerkiem lub skorzystać z transportu – co chwile zatrzymuja się pojazdy oferujące podwózkę na Cypel, a po drodze także objazd fortyfikacji.

Polecamy jednak spacer. Naprawdę warto, bo trasa jest krótka i pomimo że poczatek trasy wzdłuż morza nie jest zbyt atrakcyjny, to zobaczylismy „murale” i port, mielismy przy tym okazję powdychać charakterystyczny zapach ryb 😉 , co było zdecydowaną nowością dla dzieciaków z centralnej Polski.

I całkiem przypadkiem trafiliśmy na działo, które jeszcze nie było otwarte dla zwiedzających a rozpoczęło naszą fascynację fortyfikacjami helskimi 🙂 . Poświęcona bedzie temu druga część wpisu o Helu.

Z ciekawostek (niezwykle ważnych dla maluchów 😉 na Cyplu są muszelki (!), których nie ma (są tylko pojedyńcze sztuki) na plaży w Jastrzębiej Górze.

Więc zbieranie muszelek było jedną z głównych atrakcji 🙂

Także morze jest tu dużo dużo cieplejsze.

A plaża jest przepiękna 🙂

Dla tych co nie lubia brudzić nóg piaskiem – można spacerować podestem :

 

Miejsce nas zaczarowało 🙂 Na pewno wrócimy tu na dłużej 🙂

 

 

Z informacji praktycznych :

Na Helu byliśmy w drugiej połowie maja. Wydawało mi się, żę to słaby termin, bo jeszcze chłodno plus masa wycieczek szkolnych i np. w fokarium podczas karmień były tłumy. Ale po pierwsze pogoda byla fantastyczna. Opalilismy sie pdczas kilku spacerów ! A gdy porozmawiałam z panem sprzedającym lody to okazało się, że wcale nie było dużo ludzi 😉 W sezonie nie można przejść ulicą takie są tłumy. Domyślam się także jak wtedy wygląda dojazd tą wąską drogą przez Półwysep Helski 😉

 

W kolejnym wpisie o Helu militarnie 🙂 Naprawde fajny pomysł na wycieczki 🙂

Dodaj komentarz