Białystok – krótki spacer na hulajnogach, czyli 3 parki w 2-3 godzinki

Dzisiaj w końcu skończyly się upały, więc ruszylismy się z domu. Pogoda nie rozpieszczała (bo dla urozmaicenia zrobiło się naprawdę chłodno),  jednak nie padało, a to najważniejsze 🙂

Do końca nie miałam pomysłu gdzie zabrać rozbrykane i wynudzone dzieciaki. Więc wybrałam może mało oryginalne miejsce, za to juniorom zaskakująco  bardzo się spodobało.

Zaparkowaliśmy przy na ulicy Akademickiej, a konkretnie na Waszyngtona (jakie wielkie wygodne miejsca parkingowe !!!) i przeszliśmy na druga stronę do parku, na Bulwary Kościałkowskiego. Szybko skręciliśmy w prawo do Pałacu Branickich.

Ale też równie szybko odbiliśmy znowu w prawo zaraz za mostkiem, aby nie iść utartymi szlakami. Poznalałam część parku, w której chyba jeszcze nigdy nie byłam. Trafiliśmy na mniej zadbane fragmenty.

I wyszliśmy na teren Uniwerstetu Medycznego, który był całkowicie opustoszały z racji wakacji 🙂

Zainspirował mnie tunel łączący nowy budynek uczelni ze starym 🙂

Stamtąd ruszylismy do drugiego parku – Parku Planty. Oczywiście pierwszym celem były Trzy Praczki. Sama rzeźba dzieciaków nie urzekła (jak można się było spodziewać 😉 ), za to kaczki, które skupiły się wokól praczek juz tak 🙂

Pożegnaliśmy praczki i ruszyliśmy prosto do fontann, które zrobił niemałe wrażenie.

A radość była jeszcze większa gdy okazało się, że są tam też wielkie bańki mydlane 😀

Mieliśmy już iść dalej w stronę zoo, gdy zauważyliśmy plac zabaw i zabawiliśmy na nim ‚chwilkę’.

Nie jest bardzo duży, ale okazało się, że każdy cos dla siebie znajdzie 🙂 Głównie jest przeznaczony dla młodszych dzieci (do ok.4 lat), jednak dla starszych znajdziemy tradycyjne ‚pająki’ , ściankę wspinaczkową czy skałkę do wpinaczki.

Jest tam także labirynt oraz dwa wielkie hamaki (z czterech, które tego lata pojawiły się w białostockich parkach).

Po zabawie można było iść na pobliskie lody i ruszyć w końcu w kierunku kolejnego parku, zwanego niedgyś Zwierzynieckim, a obecnie jest to Park Konstytucji 3-go Maja. Dotarliśmy do końca parku gdzie znowu chwilę pobawiliśmy się na placu zabaw. Jest on dużo mniejszy od tego poprzedniego, jednak ma ciekawe i niepowtarzalne chuśtawki.

Teraz juz mogliśmy skierować się w kierunku zoo. Tych co znają zoo warszawskie czy wrocławskie od razu muszę ostrzec, że nie jest to takie zoo 😉 Jest malutkie, niegdyś zwiedzało się je jedynie chodząc wokół, teraz jest pięknie zrobione i dostępne do zwiedzania również w środku.

Ku mojemu zaskoczeniu pojawiły się informacje multimedialne a wszystkie tabliczki są także w języku Braile’a.

 

Niemniej jest to zoo bardzo bardzo kameralne. Ale na spotkanie dzieciaków ze zwierzaczakmi i niedzielny spacer wystracza w zupełności 😉 No i jeszcze jedna rzecz odróżnia je od tych warszawskich i innych, jest… bezpłatne 🙂

Nie odwiedzieliśmy wszystkich zwierzatek ponieważ juz spieszyliśmy się do domu. Obiecaliśmy powrócić tam na spokojnie kolejnego dnia. W drodze powrotnej zajrzeliśmy jeszcze na obowiązkowe gofry i wróciliśmy do samochodu.

Całkowity czas wycieczki : 3 godziny (uwzględniając wszystkie place zabaw i lody ;). Dystans : ok 5 km.

Jedna myśl na temat “Białystok – krótki spacer na hulajnogach, czyli 3 parki w 2-3 godzinki

Dodaj komentarz