Białystok – śladami murali cz.2

Czas na kolejne z odwiedzonych przez nas murali. Tym razem już była to wycieczka samochodowa ze względu na odległości dzielące poszczególne dzieła 🙂

Plan wycieczki poniżej. W sumie niemal 15 km i wg. google pół godzinki. Nam zajęło to znacznie dłużej (ok. 2 godzin) ze względu na fakt, że przy każdym musieliśmy się zatrzymać i spędzić chwilkę ( 🙂 ), plus trafiliśmy akurat na godzinę powrotów z pracy 😉

13. Jako pierwszy tego dnia odwiedziliśmy mural na ścianie budynku Akademickiego Centrum Sportu Politechniki Białostockiej (ul. Wiejska 41). Jest to „Mural Kolażowy #1 Pamięć”.  Łączy on w sobie motyw akwareli, farb olejnych, graffiti jak również jest mieszanką różnych technologii – muralu, płaskorzeźby, instalacji świetlnej.

Jest naprawde imponujący i niezwykle ciekawy, m.in. ze względu na trójwymiarowość. Poniżej zdjęcie z boku.

Powstał w ramach Festiwalu Wschód Kultury/Inny Wymiar w 2015 roku. Autorem projektu jest Grzegorz Radziewicz.

Podobno należy go oglądać o róznych porach dniach, a zwł. wieczorem. Na pewno wrócimy do niego jeszcze nie raz podczas kolejnych wizyt w Białymstoku 🙂

14. Tuż obok, na ul. Zwierzynieckiej 7 znaleźliśmy mural „Wycięte z Natury”. Jest on inspirowany ludowym motywem Podlasia i powstał w ramach projektu Folk on the street. Jego forma nawiązuje do tradycyjnej ludowej wycinanki z Podlasia. Autorami tego projektu są Katarzyna „Katka” Dyga – Szymonowicz i Maciej „Kamer” Szymonowicz. Znajduje się on naprzeciw Hotelu Asystenta, czyli nieopodal ronda Nowakowskiego.  Jest bardzo dobrze widoczny podczas przejazdu ulicą Zwierzyniecką, nie ma najmniejszych problemów ze znaleziem go 🙂

Był to drugi z murali które moje Skarby zauważyly podczas przejazdów ulicami Białegostoku. Zaczęło sie oczywiście od Dziewczynki z konewką, która wyczuliła ich oczka na poszukiwanie nowych murali jeszcze zanim postawnowiliśmy sobie zrobić wycieczke ich szlakiem 😉

15. Na murze zakładu karnego przy ulicy Hetmańskiej 89 spodziewaliśmy sie orła (takie informacje znalazłam w ‚internetach’), jednak zamiast niego znaleźliśmy takie oto dzieło Nienormalnego Białegostoku :

Mural ten powstał w 2014 roku w ramach ogólnopolskiej akcji tworzenia malowideł na cześć Ireny Sendlerowej. W jej powstawanie włączyli się więźniowie oraz młodzież z Liceum Plastycznego w Supraślu. Inicjatorem akcji była wspomniana już grupa „Normalny Białystok”.

16.  Z kolei na ul. Zwycięstwa 3 znaleźliśmy to czego szukaliśmy, czyli mural powstały w ramach ESSA (East Side Street Art), która towarzyszyła jubileuszowym 30 Dniom Sztuki Współczesnej. Autorem dzieła jest białostocki architekt Piotr Lutarewicz a mural przedstawia lewitującego mężczyznę. Znajduje się on na ścianie budynku od strony dworca PKP, a sam budynek jest tuż przy parkingu (dokładnie naprzeciwko MADRO).

17.  Z ulicy Zwycięstwa pojechaliśmy na Antoniukowską 42, gdzie spotkaliśmy piękny kolorowy mural przedstawiający chłopczyka w zielonej bluzie i fioletowych spodniach, z oryginalną wędką z kilkoma bloczkami linowymi, a obok złota rybka w szklanej kuli.  Mural nosi tytuł „Złoty połów” („The Golden Catch”). To historia biednego chłopca, który próbuje złowić złotą rybkę, aby spełnić swoje życzenie o lepszym życiu. Bloczki linowe symbolizują różne życiowe komplikacje i zawiłości.

18. Nieopodal, bo na ścianie VII Liceum Ogólnokształcącego (ul. Wierzbowa 7)  znaleźliśmy mural, który powstał dzięki funduszom otrzymanym w ramach konkursu dotyczącego tajnego nauczania. Przedstawia on wiatrak, w którym po kryjomu uczono młodych Polaków. Mieścił się w podlaskiej wsi – Ponikła. Namalowany obiekt jest również nawiązaniem do walki Don Kichota z wiatrakami. W kontekście polskiej historii, błędnymi rycerzami byli Niemcy, którym mimo usilnych starań, nie udało się pozbawić Polaków świadomości narodowej. Nad wiatrakiem namalowane zostały niemieckie samoloty, z których wypadają fikcyjne, czarno-białe fotografie osób uczących potajemnie. Pod nimi znajduje się otwarta księga.

19. Jak powszechnie wiadomo Dziesięciny to dzielnica kibiców Jagiellonii. Wyczytałam, że ulica Jarzębinowa ma nawet latarnie pomalowane w żółto-czerwone paski. O ile Dziesięciny są mi dobrze znane, o tyle akurat Jarzębinowej nie znałam. Niestety nie znalazłam licznych znaków fanów Jagiellonii, o których zapewniały ‚internety’.  Innymi słowy Jarzębinowa zdecydowanie mnie rozczarowała. Jednak całkiem przypadkiem trafiliśmy na  piękne uhonorowanie białostockich”Pszczółek” na bloku przy ul. Gajowej 81.

20.  A wspomnianą Jagiellonię znaleźliśmy dzięki muralowi na ul. Gajowej 77 do którego zmierzaliśmy 🙂  Powstał on podczas 29. Dni Sztuki Współczesnej w 2014 roku a jego autorami są niemieccy artyści BASE23 i Tobias Kroeger. Ze szczytu bloku spogląda na nas dziwna postać z której głowy eksplodują myśli.

21.  Następnie zmieniliśmy osiedle (na sąsiednie ;)) gdzie przy ul. Swobodnej 60 znaleźliśmy chłopca układającego domek z czerwonych oraz niebieskich kart. Obeszliśmy cały blok aby go znaleźć, a później odkryliśmy, że jest świetnie widoczny od Aleji Konstytucji 3 Maja 😉 Po prostu tym razem przejazd małymi uliczkami sie nie opłacił 😉

Autorem tego dzieła jest włoski artysta Francesco Camillo Giorgino Millo. Cechą charakterystyczną jego prac są czerń oraz biel, które są nieznacznie łamane kolorowymi akcentami. Dzieła Millo możemy odnaleźć na ulicach wielu europejskich miast. A w Białymstoku znajduje się takie :

22.  I znowu przejechaliśmy na kolejne osiedle, tym razem na ul. Batalionów Chłopskich 1, gdzie znajduje się antyrasistowski mural, na którym czarnoskóra kobieta zdziera ze swojej twarzy białą maskę. Obok niej znajdują się słowa Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Ludzie są równi, tylko nierówność ich dzieli”. Co ciekawe, dzieło powstało na osiedlu (a według innych źródeł nawet dokładnie na tym budynku) , gdzie próbowano spalić mieszkanie polsko-hinduskiego małżeństwa. Mural już kilkukrotnie był ochlapywany białą farbą. Autorami dzieła są Anna Kitlas i Francesco Cherkos. Jest on widoczny od ulicy Popiełuszki, jednak znajduje sie nieco w głebi, trochę ukryty przez parking i garaże.

23. Nieopodal, bo na ul. Armii Krajowej 29 powstało dzieło, które również ma wymiar antyrasistowski. Paw który tutaj powstał, ma symbolizować pwielokulturowość i różnorodność Białegostoku. Co ciekawe przy projekcie pomagały przedszkolaki, uczniowie szkół podstawowych oraz podopieczni stowarzyszenia Szansa i Ośrodka dla Uchodźców. Dzieci odbijały kolorowe dłonie na pawim ogonie, a wszystko to w ramach akcji „Farby w rękę i pod rękę”. Mural powstał w roku 2015.

Jest on stosunkowo nieduży i dlatego też nie widać go z daleka.

 

I jeszcze ‚bonusowe’ murale 🙂

A.  Ul. Zielonogórska 5. Dłuższą chwilę szukaliśmy muralu, czy raczej grafitti Jagiellonii na osiedlu Zielone Wzgórza. Nie jest może niczym niezwykłym, ponieważ Białystok ma wiele sportowych murali w różnych częściach miasta, i naprawdę ciekawych (jak choćby ten na Gajowej). Jednak to dzieło namalowali młodzi ludzie z osiedla Zielone Wzgórza, czyli mieszkańcy (!). Wykonanie rysunku zajęło im trzy dni. Podobno jest to (a przynajmniej było w 2008 roku gdy powstało) największe graffiti w Polsce.

I jak wrażenia ? 😉 Moje dzieciaki orzekły że to duch albo zombie 😉

Moim zdaniem nie jest też zbyt urokliwy, a na pewno są ciekawsze od niego 😉 Np. po drugiej stronie ul. Zielonogórskiej (za budynkiem poczty) znaleźliśmy taki mały sympatyczny mural :

 

B. Jak pisałam w pierwszej części o muralch,  Julien De Casabianca jest autorem nie tylko Dziewczynki w czewronej sukience na ul. Św. Mikołaja 8. Zapowiedział on również swoje dzieła na ścianach budynków przy ul. Krakowskiej 1, Młynowej 2 i 4 oraz Kijowskiej 1. Musieliśmy to sprawdzić 🙂

Na budynku przy ul. Krakowskiej 1 nie udało się nam nic znależć 🙁  Możliwe, że zbyt niedokładnie szukaliśmy z racji braku czasu. Podobnie nie udało się nam znaleźć dzieła przy ulicy Młynowej 2, a oglądając program telewizji białystok kilka dni później zauważylam go (całkiem przypadkiem) w jakieś relacji 😉 Jest dokładnie od strony ronda. Dlatego bardzo dobrze widoczny jest z samochodu ale niekoniecznie z wąskiego chodniczka przy budynku 😉

Z Młynową 4 mieliśmy więcej szcześcia, choć mural po pierwsze nie ejst zbyt duży a po drugie też niezbyt rzucający sie w oczy (gdy idzie się od Młynowej 2 😉 :

I tu także, podobobnie jak na Św. Mikołaja, mural odchodzi od ściany, Przy czym nie jest to farna, jak wydawało się nam w przypadku pierwszego muralu, lecz papier (?) odklejający się płatami. Czy to wina kleju, czy zamysł autora, trudno powiedzieć.

W każdym razie dokładnie tak samo ma się sytuacja z ostatnim z dzieł  Julien De Casabianca – na budynku przy ulicy Kijowskiej 1.

C.  A naprzeciwko Kijowskiej 1 możemy z kolei znaleźć takie dzieła 🙂

 

Czas na kolejne miasta 🙂 Warszawa i Łódź nazywana poslka stolica murali 🙂 No i koniecznie Poznań z jego zachwycającym muralem na Śródce :

Źródło zdjęcia : http://poznan.naszemiasto.pl

 

Źródła :  ww.wspolczesna.pl/wiadomosci/bialystok/art/9452765,najpiekniejsze-murale-sa-w-bialymstoku-tak-zdecydowali-internauci-zdjecia,id,t.html 

bialystok.naszemiasto.pl/artykul/murale-w-bialymstoku-zatrzymaj-sie-i-popatrz-na-sciane,3459889,artgal,t,id,tm.html

hasajacezajace.com/murale-w-bialymstoku/

www.poranny.pl/wiadomosci/bialystok/art/5139480,jaga-ma-najwieksze-graffiti-w-polsce,id,t.html

 

 

 

 

3 myśli na temat “Białystok – śladami murali cz.2

Dodaj komentarz