Przetestowaliśmy park Park Rozrywki Julinek 🙂
Park mieści się ok. 30 km =45 min samochodem (wg Google 😉 od Warszawy, ok. 120 km od Łodzi (1 godz. 50 min), z Torunia ok. 2.5 godziny a z Białegostoku niemal 3 godziny.
Czy warto ?
Wjazd na parking robi wrażenie. Przy wjeździe hotel, ogromna przestrzeń do parkowania.
A potem ? Potem chwila zwątpienia. Długo, długo nic a później metalowe robocze ogrodzenie na wprost, po lewej kilka karuzel (3 ?) po prawej widać dmuchańce. Od razu mieliśmy skojarzenie z innym parkiem, tym razem lunaparkiem, szumnie reklamowanym w Zakopanem i nie tylko – mam na myśli Rabkoland. Może teraz się coś zmieniło (mamy zamiar sprawdzić w przyszłym roku) ale odkąd byliśmy tam 5 lat temu, to było jak dotychczas nasze największe rozczarowanie z dziecięcych wypraw :-/
Karuzele jak się okazało nie były w naszym karnecie, więc poszliśmy dalej. Minigolf zostawiliśmy na później.
Poszliśmy więc na dmuchańce.
Po drodze minęliśmy grupę z animatorami, bo jak się okazuje animacje (w zasadzie jak w każdym parku rozrywki) są stałym programem parku.
KRAINA DMUCHAŃCÓW
Dla rodziców czekających na szalejące pociechy jest sporo leżaków a nawet strefa relaksu z piaskiem plażowym i oczywiście leżakami 😉
PARK LINOWY
Park Linowy czyli główna atrakcja Julinka.
Znajdziemy tu kilka tras (rozpiska przy kasie) :
Przy każdej podana jest wysokość asekuracji :
A obok stoi miarka do sprawdzenia czy siegniemy do asekuracji :
Każda trasa ma swój kolor i jest nim bardzo wyraźnie oznaczona – na każdym drzewie na całej długości danej trasy.
Tradycyjnie należy zacząć od przeszkolenia :
No i tu ciekawostka. Dzieciaczki poniżej 8 lat otrzymują specjalne zabezpieczenie (tzw. system ciągłej asekuracji) – IDEALNE NA PIERWSZĄ WIZYTĘ W PARKU ! Jest to kółeczko, które zakłada się na zabezpieczenie na początku trasy i przeciąga się je przez cała trasę – bez konieczności przepinania karabińczyków ! Nie trzeba też zdawać egzaminu po przeszkoleniu 😉
Jak to działa pokazuje filmik producenta (tutaj). Naprawdę fajna sprawa. Zwłaszcza dla początkujących.
Taka asekuracja obowiązuje tylko na dwóch trasach : Mały Magik i Wesoły Klaun.
I tylko te dwie trasy są dla dzieci poniżej 8 lat.
Więc jeżeli dziecko już było, umie i ma doświadczenie w parkach linowych – lepiej zawyżyć wiek, aby mogło skorzystać z większej liczby tras 😉 Wiek jest zapisany na opaskach, które noszą dzieci (dorośli zresztą też, ale na szczęście bez wieku 😉 ).
TRASA MAŁY MAGIK :
TRASA WESOŁY KLAUN :
TRASA MŁODY AKROBATA
Także w parku linowym na rodziców i wszystkich którzy nie maja ochoty na zabawę czekają wygodne leżaczki 🙂
Poziomów tras jest kilka, różnią się m.in wysokością przeszkód :
ŻYROSKOP
Czyli symulator lotów kosmicznych. Nie odważylismy się 😉
Oprócz tego znajdziemy plac zabaw dla dzieci, wspomniany Mini-Golf, małe wesołe miasteczko (czy raczej kilka karuzel i samochodziki).
Odpowiadając na zadane na początku pytanie – zdecydowanie warto tu przyjechać. Może nie z Torunia czy Białegostoku, ale z Warszawy na pewno wato się wybrać i spędzić aktywny rodzinny weekend 🙂